pleoneksia pleoneksia
217
BLOG

Być jak Jerzy Urban

pleoneksia pleoneksia Kultura Obserwuj notkę 7

Wuj z Podlasia telefonował w południe. Głos miał dobitny:

"Robiliście sobie podśmiechujki z prezydenta. Na chrzcinach Krzysia. Te wasze dowcipkowania, że nieporadny, że niemedialny, że niewielkiego wzrostu." - wygarnął.

Widzę, że to nie przelewki, więc natychmiast grzecznie przerywam.

"Proszę Wuja, bardzo mi przykro z powodu śmierci pana prezydenta."

"Tak?!" - słyszę w słuchawce. "Przykro ci?! Ty obłudniku, ty! Teraz ci przykro, co?!"

"Naprawdę, proszę wuja. Klnę się na wszystkie świętości."

"A gnojki parszywe, wy jedne! Nawet Urban* od was lepszy; ta (tu wuj zawiesza głos na ułamek sekundy i potem cedzi przez zęby)... kanalia chociaż nie udaje, że mu żal."

Wuj miotał jeszcze przez chwilę obelgi, po czym cisnął słuchawką. Siedziałem osłupiały. A potem tak nagle zrobiło mi się żal. Żal tego, że mi  było żal.


* Opinie o Jerzym Urbanie są prywatnymi opiniami wuja.

pleoneksia
O mnie pleoneksia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura